Kategorie
O BLOGU

Moja pierwsza ręcznie robiona ozdoba – od tego wszystko się zaczęło!

Pewnego wieczoru zobaczyłam sowę ze sznurka w internecie. Oszalałam na jej punkcie, tak mi się spodobała, że wiedziałam że musi być moja! Wtedy dowiedziałam się, że jest to uplecione ręcznie techniką makramy.

Postanowiłam zagłębić się jak to jest zrobione i z czego. Następnego dnia zaczęłam. Och, do dzisiaj pamiętam te nerwy, te słowa jak mi nie wychodziło, a przecież tej Pani w filmiku tak szybko, ładnie i bezbłędnie to szło! Nie poddałam i po prawie ośmiu godzinach (tak dobrze czytasz!) sowa była gotowa i mogła trafić do pokoju mojego dziecka. Nie wyszła może najgorzej, ale teraz po latach wiem, że miała bardzo dużo błędów. Mimo wszystko pękałam z dumy i od razu pochwaliłam się wszystkim wkoło i w relacji na facebooku.

I wiesz co? Ta sowa się sprzedała! I w tamtym momencie dopiero napaliłam się na coś więcej i poświęcałam każdą wolną chwilę na naukę. Zaczęłam inwestować w coraz to lepsze materiały i realizować małe dekoracyjne marzenia moich bliskich i przyjaciół. I tak robiłam te sowy dalej – były większe i mniejsze, a z czasem inne dekoracje. Zdjęcia tej pierwszej sówki nie mam, ale kolejne już udało mi się uwiecznić.

Ta pierwsza praca i każda kolejna nauczyła mnie cierpliwości i zaszczepiła we mnie pasję, która trwa do dzisiaj. Kocham to, co robię i nawet jeżeli czasami nie wychodzi, to biorę łyk herbaty i ze spokojem działam dalej.

Dziś myśląc o swoich pierwszych pracach, widzę jak długą drogę przeszłam. Każda nowa ozdoba to historia, którą mogę podarować innym. I to właśnie w tym tkwi magia rękodzieła – każda rzecz ma duszę i opowiada swoją opowieść.

____________________

Pod spodem późniejsze pierwsze prace, które udało mi się uwiecznić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *